wtorek, 3 lutego 2015

Winter - reviev

Hi Dreamers!

Dzisiaj mam dla Was recenzje. Wiem, że bardzo się cieszycie ;) Bardzo dawno nie było recenzji, ale uznałam, że powinniście trochę od nich odpocząć. Wiem, że niektórzy nie lubią czytać i męczą ich posty z recenzjami, dlatego będę starała się nie dodawać ich za często. Jednak mam nadzieję, że znajdzie się choć troszkę osób, które dzięki tym recenzjom stwierdzą, że czytanie jest naprawdę świetną rzeczą. 

Ale już kończę zanudzać Was swoim gadaniem i zapraszam na recenzję :)

Dzisiaj opiszę książkę Asii Greenhorn "Winter". 
Zobaczyłam ją w Empiku zupełnie przez przypadek. Jak przy większości książek, moją uwagę przykuła cudowna okładka. W przypadku tej książki w ogóle nie sugerowałam się internetowymi recenzjami. Po prostu wbiłam sobie do głowy, że na pewno ją przeczytam. 
 


Życie młodziutkiej Winter Starr wywraca się do góry nogami, kiedy babcia, jej jedyna bliska osoba, ulega dziwnemu wypadkowi i zapada w śpiączkę. Dziewczyna zostaje odesłana z Londynu do Cae Mefus, małego miasteczka na północy Walii, gdzie czekają na nią nowi opiekunowie - państwo Chiplinowie. Cae Mefus powoli staje się dla Winter domem. Najstarszy syn Chiplinów, Gareth, nie odrywa od niej wzroku. W nowej szkole Winter poznaje tajemniczego i szalenie przystojnego Rhysa. Gareth próbuje ostrzec dziewczynę przed tą znajomością, ale ona nie jest w stanie oprzeć się nagłej namiętności, która bierze we władanie parę młodych kochanków. Niebezpieczeństwo przestaje mieć dla nich znaczenie. W hrabstwie dochodzi do niewyjaśnionych ataków, sama Winter też zostaje napadnięta. Przerażająca prawda powoli zaczyna wypływać na powierzchnię. Winter odkrywa nieznany świat, w którym prastare obyczaje przekazywane są z pokolenia na pokolenie, a tajemny pakt strzeże życia milionów ludzi. Odkrywa prawdę o śmierci swoich rodziców i o jedynym dziedzictwie, jakie jej pozostawili: kryształowym amulecie, który ją chroni. Musi wybierać między Rhysem, chłopakiem, którego kocha, a swoim własnym życiem.
"Winter" to kolejna, opisywana przeze mnie, książka o wampirach.
Jak w każdej poprzednich powieściach, tak i w tej, wampiry są inne. Te wampiry żyją między ludźmi i się przed nimi nie kryją oraz na swój sposób radzą sobie z ciągłym pragnieniem krwi. 
W tego typu książkach podoba mi się, że wampiry nadal są wampirami, ale zawsze trochę innymi. To również jedna z rzeczy, które podobały mi się w "Winter". Nie były może szczególnie niebezpieczne, ale na pewno było w nich coś intrygującego, co ciągnęło do nich Winter.
Kolejna z nich to sposób pisania. Nie lubię książek napisanych bardzo skomplikowanym stylu. Autorka ma także talent do wzbudzania ciekawości w czytelniku. Wszystko dzięki krótkim, kilkustronowym rozdziałom. Zawsze przy ich końcu rozkręca się wątek, a to sprawia, że ciągle chce się czytać i czytać, aby poznać dalszy ciąg zdarzeń związanych z główną bohaterką. Dla mnie w książce akcja toczyła się bardzo szybkim tempem.
Kolejny duży plus to bohaterowie. Nie zawsze na pierwszy rzut oka można stwierdzić kto jest zły, a kto dobry. Ciągle myślałam, że kiedy już byłam bliska stwierdzenia kto jest kim, jakieś wydarzenie nagle stawało mi na drodze i znowu się gubiłam. 
Postać Winter również była bardzo ciekawa, ponieważ główna bohaterka miała bardzo tajemniczą przeszłość, ale nic o niej nie wiedziała. Razem z czytelnikiem dowiadywała się, kim tak naprawdę jest.

A teraz w skrócie:

Plusy:
  •  Ciekawy sposób przedstawienia wampirów
  • Prosty, nieskomplikowany styl
  • Szybka akcja
  • Bohaterowie 
W tej książce nie widzę żadnych minusów :)

Bardzo się cieszę, że przeczytałam "Winter". Była to bardzo przyjemna książka, którą miło się czytało. Będę bardzo dobrze ją wspominać i na pewno kiedyś do niej wrócę.
Zachęcam Was do przeczytania "Winter". Tylko uważajcie: jak się zacznie czytać nie chce się przestać.

Moja ocena: 10/10

A wszystkich, którzy polubią "Winter", zachęcam do przeczytania drugiej części "Silver".


Dopóki on żyje, każdy kogo kochasz lub chociaż przelotnie znasz, będzie w niebezpieczeństwie. Teraz powiedz, czy go zabijesz.

Winter nie może uwolnić się od demonów przeszłości, dręczy ją świadomość, że walczą w niej dwie natury: ludzka i wampirza. W żyłach dziewczyny płynie krew Dwóch Ras, dająca moc, która może okazać się zabójcza.
Istnienie młodej Starr nie jest już tajemnicą, co jeszcze bardziej osłabia kruchy Pakt. Londyn zalewa fala przemocy, prawda o sekretnym świecie wampirów może wyjść na jaw, a to miałoby katastrofalne skutki. Aby chronić swoich bliskich, Winter musi opuścić Cae Mefus i stawić czoło podszeptom Pragnienia, które zatruwa jej umysł. Niestety może być już za późno, aby uratować Rhysa. Nieśmiertelność, którą mu ofiarowała jest równocześnie okrutnym wyrokiem.

Jeszcze jej nie zdążyłam przeczytać, ale na pewno to zrobię i wiem, że mi się spodoba, tak samo jak "Winter".

To już wszystko na dzisiaj.
Mam nadzieję, że nie zasnęliście podczas czytania tej recenzji ;D

Proszę Was o pisaniu w komentarzach jakie macie pomysły na nowy wygląd bloga. Chciałabym, żeby ten nowy wygląd podobał się nie tylko mi, ale również Wam. Dlatego mam nadzieję, że pomożecie mi zdecydować, jaki będzie nowy wygląd. Liczę na Was :D

No i na koniec, jak zwykle, cytacik:
"Nasza egzystencja składa się z porażek i sukcesów, ciągłych wyborów. Dlatego jest tak wyborna."
"Winter" Asia Greenhorn

oli$360

 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz