niedziela, 4 stycznia 2015

My Christmas presents

Hi Dreamers! 

Dzisiaj, jak obiecałam, pokażę Wam co znalazłam w święta pod choinką.
A więc nie przedłużając, zapraszam do oglądania :).

To są moje wszystkie prezenty:




   Dostałam:
  • Maskotkę - krasnoludka
  • Książki
  • Pieniądze (kupiłam za nie ubrania i niektóre książki)
  • Szlafrok
  • Pościel
  • Słodycze (nie ma ich na zdjęciu, bo już zostały zjedzone ;D)
Maskotka - krasnoludek:


Co ja się będę rozpisywać o maskotce. Na pierwszy rzut oka jest słodka i urocza, a poza tym milutka w dotyku.
Znalazłam ją pod choinką u cioci na Wigilii. A tak właściwie wylosowałam na loterii. W mojej rodzinie jest bardzo ciekawa tradycja co do dawania prezentów, mimo że jest dopiero od kilku lat. Polega na tym, że kupowane są jakieś drobne prezenty, najlepiej takie uniwersalne, a później popakowane czekają pod choinką z podoczepianymi kartkami z numerkami. Wcześniej każdy losuje z innego pudełka karteczkę z numerkiem. Przy rozdawaniu prezentów czytane są karteczki z numerkami przy prezentach, a ten kto ma taki sam numerek na wylosowanej karteczce, dostaje prezent z tym samym numerkiem. To bardzo fajny sposób, bo zawsze trafiają się też bardzo śmieszne i zabawne prezenty, a poza tym, wszyscy są zadowoleni.

Książki:







Serię "Szeptem" czytałam już wcześniej i bardzo mi się spodobała, uznałam, że bardzo chętnie przeczytam ją jeszcze kilka razy, dlatego o nią prosiłam. Niedługo pojawi się na blogu jej recenzja ;).
"Dawcę" i "Więźnia Labiryntu" chciałam przeczytać tak właściwie nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że oglądałam filmy i bardzo mi się spodobały, więc postanowiłam przeczytać książki.





Trzy pozostałe książki kupiłam jak pojechałam do Warszawy za dostane pieniądze.
"Black Ice" chciałam przeczytać, bo napisała ją Becca Fitzpatrick - autorka serii "Szeptem", a poza tym zaczarowała mnie okładka, te oczy mówiły mi "Przeczytaj mnie, a jak nie to coś ci zrobię złego".
Jak się pewnie domyślacie, dwie pozostałe książki to angielskie wersje drugiej i trzeciej części "Domu Nocy" - "Zdradzonej" i "Wybranej". Nie kupiłam pierwszej, bo nie było :(. A co mnie skusiło do ich kupienia? Cena ;D, były przecenione z 29,90 na 8,97, więc szkoda było nie skorzystać ;D, a poza tym trochę się może angielskiego nauczę... ;).

Ubrania:

Co napisać o takiej bluzeczce? Zwykła, prosta, miła w dotyku i nadaje się na wakacje, a poza tym była w dobrej cenie ;D. Kupiłam ją w New Look'u w Warszawie.





Jeansy są z Terranovy z Warszawy. Już wcześniej kupowałam tam jeansy - ponad dwa lata temu - i wciąż dobrze się nadają do noszenia, nie przetarły się, a poza tym są bardzo wygodne. Bardzo je polecam jeansy z tego sklepu, a poza tym, przynajmniej na wyprzedażach ;), są w dobrych cenach. Te spodobały mi się, bo lubię ciemniejsze jeansy i są wąskie. Ich jedyna delikatna wada to trzy guziki zamiast zwykłego guzika z zamkiem, ale i tak uważam, że to był dobry zakup :).

Dresy również z Terranovy. Kupiłam je bo bardzo lubię dresy, a poza tym te, jak wszystkie pozostałe rzeczy, były w dobrej cenie ;D.

Koszulka, też z Terranovy, jest z bardzo słodkim nadrukiem, zrobiona z dobrego materiału, miła w dotyku, no i oczywiście w dobrej cenie ;D.



Sweterek kupiłam w Tally Weijl, również w Warszawie. Jest miły w dotyku, wygodny, cieplutki i czarny ;), no i jak wszystko, w dobrej cenie ;D.

Szlafrok:


Jest bardzo milutki w dotyku, ciepły i idealnie nadaje się do porannego biegania po domu zaraz po wstaniu z łóżka :). Zupełnie nie spodziewałam się, że go dostanę.

Pościel:


Kolejny prezent - niespodzianka. Jestem z niej bardzo zadowolona. Kocham wszystko z motywem Nowego Jorku! Szczerze nawet jeszcze nie wyjęłam jej z opakowania ;), bo mi jej trochę szkoda, żeby się zniszczyła ;). Kocham ją!

To już wszystkie moje prezenty.
Następny post będzie o ulubieńcach grudnia. Pojawi się bardzo niedługo :).

No i cytacik:
"To był pierwszy śmiertelny przypadek, który wstrząsnął całą szkołą (może tylko mną wstrząsnął). Ponieważ każdy z adeptów w ciągu czterech lat, kiedy to w ich organizmach zachodzi Przemiana, mógł umrzeć, w szkole uznano, że powinniśmy oswoić się z tym faktem, ponieważ był nieodłączną częścią naszego życia. Owszem, należało zmówić paciorek za zmarłego kolegę czy koleżankę, zapalić świeczkę. I to wszystko."
 "Zdradzona" P. C. Cast i Kristin Cast
oli$360

1 komentarz:

  1. Mikołaj był bogaty ;)
    Polecam Więźnia Labiryntu, jeżeli spodobał ci się film, to po przeczytaniu książki dojdziesz, że film był bezsensowny i niespójny. Bawiłam się myszką jakieś 15minut xd

    Zostałaś nominowana do Libster Blog Aword :)
    http://life-is-brutal-now.blogspot.com/p/lba-z-innego-bloga.html

    OdpowiedzUsuń